Od kilku dni walczę z przeznaczeniem. Dosłownie. Cały czas ktoś lub coś czyha na moje życie. Macie tak czasami? Bo ja zaczynam się bać.
I w ramach dodania sobie otuchy i przywracania nadziei, dziś kolejna odsłona zielonej zupy.
4 składniki. 15 minut przygotowań – jak się ucieka przed kolejną katastrofą, to chyba lepiej nie kusić losu dłuższym gotowaniem, nieprawdaż ?
Prościzna!
Sezonowa zupa z zielonych szparagów, groszku, bazylii i czosnku.
Na 2 porcje zupy:
- 10-15 szparagów zielonych pozbawianych zdrewniałych części
- pół szklanki zielonego groszku
- 5-7 dużych listków bazylii
- 1 ząbek czosnku
- łyżka oleju rzepakowego
- sól, pieprz
- 1 kajzerka
Na oleju podsmażamy pokrojone na 4 cm kawałki szparagi. Najdelikatniejsze główki możecie zostawić do dekoracji zupy. Dodajemy czosnek. po zrumienieniu się dodajemy groszek zielony i zalewamy ok. 1 szklanką wody lub bulionu. Przykrywamy i gotujemy do miękkości. Przelewamy do blendera kielichowego, dodajemy listki bazylii i miksujemy na gładki krem. Można przetrzeć przez sitko, lub darować sobie tę czynność. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Na patelni rumienimy pokrojoną w kostkę kajzerkę i końcówki szparagów. Podajemy z gorącą zupą, choć na zimno w ciepłe dni też się sprawdzi w roli chłodnika.